POLME: nowe towarzystwo medycyny estetycznej

O powstaniu nowego towarzystwa rozmawiamy z jego prezesem dr n. med. Piotrem Niedziałkowskim, specjalistą chorób wewnętrznych, alergologiem oraz dyplomowanym lekarzem medycyny estetycznej. Według niego Polskie Towarzystwo Lekarzy Medycyny Estetycznej “POLME” w założeniu nie ma być liczną organizacją. – Medycyna estetyczna przyszłości to interdyscyplinarność i współpraca kilku profesjonalistów. To będziemy promować – mówi w rozmowie z portalem rynekestetyczny.pl.

Rynekestetyczny.pl: – Założył Pan POLME, czyli Polskie Towarzystwo Lekarzy Medycyny Estetycznej. Jednak są już co najmniej dwa duże gremia zrzeszające lekarzy, zajmujących się estetyką. Jakie są powody powołania do życia kolejnej branżowej organizacji?

Piotr Niedziałkowski: – Powołanie naszego stowarzyszenia związane jest z realizacją potrzeb jego członków, a także potrzeb rynku estetycznego w Polsce. Stworzyliśmy jednolitą organizację, skupiającą wysoko kwalifikowanych specjalistów z zakresu medycyny estetycznej. Każdy z członków posiada pełną wiedzę w tym kierunku, opartą na jednakowych standardach terapeutycznych.

Większość z naszych lekarzy to absolwenci studiów podyplomowych na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Warto podkreślić, że są to studia, których dyplom upoważnia do pracy w całej Europie. Plan szkolenia z zakresu medycyny estetycznej jest zgodny z wymogami Unii Europejskiej. Nasi lekarze pracują także poza granicami Polski.

– POLME zrzesza tylko absolwentów studiów podyplomowych z zakresu medycyny estetycznej na WUM?

– POLME jest otwarte na nowych lekarzy, jednak muszą oni spełniać wymagania określone statutem towarzystwa. Zarząd może wyrazić zgodę na członkostwo innym lekarzom. Warunkiem przyjęcia jest ukończenie renomowanej szkoły podyplomowej medycyny estetycznej lub studiów w tym zakresie. Kryteria przynależności są bardzo zaostrzone. Chcemy zachować wysoki standard lekarza i jego usług.

– Jakie więc są kryteria przynależności do POLME?

– Zarząd wyraża zgodę na przyjęcie do stowarzyszenia jedynie nielicznym lekarzom. Tak jak wspomniałem lekarz musi mieć ukończoną szkołę medycyny estetycznej. Dodatkowym atutem są zdobyte specjalizacje, lata praktyki w medycynie oraz medycynie estetycznej, posiadane umiejętności i przestrzeganie standardów POLME.

Musimy pamiętać, że w naszym Towarzystwie kładziemy duży nacisk nie tylko na umiejętności praktyczne, ale również na umiejętność wytłumaczenia tego co się robi. Uczymy się dużo od siebie i jest to bezcenne.

– Jaki właściwie jest cel działania nowego towarzystwa?

– Głównym celem jest poszerzanie wiedzy z zakresu bezpiecznego wykonywania zabiegów medycyny estetycznej oraz edukacja pacjentów. Trzeba pamiętać, że kształcenie lekarza nie kończy się na studiach a edukacja pacjenta nie zaczyna się w trakcie zabiegu. Wszystkich trzeba uczyć przestrzegania i wymagania odpowiednich standardów.

Na naszej stronie www.polme.pl łatwo można sprawdzić, kto jest aktywnym członkiem stowarzyszenia i komu można zaufać w zakresie estetyki medycznej. Dyplom ukończenia uczelni to dowód posiadania solidnych podstaw, ale to za mało, żeby na tym poprzestać. Platforma internetowa POLME została stworzona z myślą o wszystkich użytkownikach, jednocześnie jest odzwierciedleniem naszych celów.

Mamy tam część przeznaczoną dla pacjentów “ABC Pacjenta”, gdzie znajdują się artykuły z zakresu medycyny estetycznej pisane przez lekarzy. Teksty nie są sponsorowane przez firmy co sprzyja wysokiej wartości merytorycznej. Uczymy pacjentów i dzięki temu, to oni będą decydować, kto i czym wykona zabieg. Uczymy pacjentów, jak wymagać od lekarzy wysokiego standardu usług.

Zarówno dla lekarzy jak i pacjentów stworzyliśmy na stronie rejestr powikłań estetycznych. Dzięki specjalnemu formularzowi pacjent lub lekarz mogą zgłosić problem i uzyskać pomoc. Chcemy pomagać pacjentom z powikłaniami, a także wspierać lekarzy w leczeniu takich osób.

Dodatkowo tylko dla zalogowanych członków jest do dyspozycji forum dyskusyjne, gdzie istnieje możliwość wymiany informacji oraz wzajemnych konsultacji trudnych przypadków. Mamy wielu specjalistów z różnych dziedzin i dzięki temu możemy rozwiązywać problemy interdyscyplinarnie. Każdy z członków ma też dostęp do niezbędnej w pracy z pacjentem bazy dokumentacji medycznej, co pozwala na ujednolicenie procesu opieki nad pacjentem.

Na naszej stronie rekomendujemy sprawdzonych lekarzy, aktywnych członków POLME, dyplomowanych lekarzy medycyny estetycznej, którzy uczestniczą w obowiązkowych i dodatkowych szkoleniach. Nasi lekarze pracują bezpiecznie, co oznacza bezpieczne urządzenia i materiały. Udostępniamy na swojej stronie te informacje w zakładce “Rekomendacje POLME”. Platforma POLME cały czas się rozwija, przed nami są jeszcze ciekawe projekty, o których wkrótce Państwa poinformuję.

– Nie jest to rodzaj reklamy, czy kryptoreklamy?

– Rekomendacja to swego rodzaju reklama, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Z każdej rekomendacji możemy się wytłumaczyć. Firma, której produkt znajduje się na naszej stronie nic za to nie płaci. Decydujemy o tym, na jakich produktach chcemy pracować i jakie promujemy. Często to my zwracamy się do firmy o wyrażenie zgody na umieszczenie danego materiału na naszej stronie. Zawsze oceniamy jakość, bezpieczeństwo, skuteczność i dzielimy się tym z naszymi pacjentami.

– Ilu jest członków POLME?

– Obecnie jest około 50 członków i z tygodnia na tydzień otrzymuję nowe rejestracje. Niestety część lekarzy jestem zmuszony odrzucić, gdyż nie spełniają kryteriów statutowych. Z drugiej strony niewielka liczba członków pozwala już od samego początku wypracować jednolity standard usług.

Ważne jest to, że właściwie wszyscy się znamy. W dużych towarzystwach jest trochę trudniej nadzorować poziom wykonywania zabiegów. Tymczasem ja, jako wykładowca szkoły, znam wszystkie osoby od samego początku. Co istotne, uczę, ale też wiele dowiaduję się od swoich studentów, którzy są przecież specjalistami w swoich dziedzinach. Uczymy się nawzajem.

Tylko wzajemna wymiana informacji i analizowanie ich w oparciu o dowody naukowe – tzw. Evidence Base Medicine – pozwala stwierdzić czy coś działa, czy też oszukujemy siebie i pacjentów. Chciałbym nadmienić, że Zarząd POLME tworzą specjaliści w swoich dziedzinach i pracownicy naukowi.

– A jakie jest stanowisko POLME, dotyczące zabiegów, wykonywanych przez kosmetyczki i kosmetologów?

– Jesteśmy zwolennikami znajdowania konkretnych rozwiązań. Z prawnego i ludzkiego punktu widzenia te kwestie są jasne. Kwalifikację do zabiegów medycyny estetycznej może przeprowadzać tylko i wyłącznie lekarz, gdyż tylko lekarz ma możliwość oceny stanu zdrowia pacjenta. Jak wiemy prawie wszystkie zabiegi wymagają takiej oceny. Kosmetolog nie jest zawodem medycznym i to reguluje prawo. Nie ma odpowiednich kwalifikacji, a co najważniejsze prawa oceniać stanu zdrowia pacjenta.

Z drugiej strony nie wyobrażam sobie holistycznego podejścia do odmładzania bez udziału tej grupy profesjonalistów. Jesteśmy na dobrej drodze do konkretnych rozwiązań. Musimy nauczyć się współpracować.

Neguję wykonywanie zabiegów medycyny estetycznej przez kosmetologów, ale podobne zdanie mam na temat lekarzy, wykonujących zabiegi medycyny estetycznej bez odpowiedniego wykształcenia kierunkowego. Z ludzkiego punktu widzenia zasada jest prosta – każdy kto wykonuje zabiegi, powinien mieć kwalifikacje do radzenia sobie z powikłaniami, które mogą się po nich pojawić. Pamiętajmy, że np. koktajle do bardzo popularnej mezoterapii igłowej mogą wywoływać reakcje anafilaktyczne. Czy są na to przygotowane gabinety kosmetologiczne? Na pewno nie.

Moim zdaniem medycyna estetyczna przyszłości to interdyscyplinarność i współpraca kilku profesjonalistów. To będziemy promować.

– Jaki jest stosunek POLME do innych towarzystw, które skupiają lekarzy, zajmujących się medycyną estetyczną?

Przyjazny i nie wyobrażam sobie innego. Od wielu lat jestem członkiem Polskiego Towarzystwa Medycyny Estetycznej i Anti-Aging, podobnie jak część pozostałych członków POLME. Nie widzę w tym żadnego problemu. Uważam, że dwa pozostałe stowarzyszenia zrobiły zbyt dużo dobrego, żeby o tym nie mówić. To dzięki nim w Polsce mamy medycynę estetyczną na całkiem wysokim poziomie.

Gdyby nie dr Andrzej Ignaciuk i PTMEiAA, czy Pani dr Barbara Walkiewicz – Cyrańska i Stowarzyszenie Lekarzy Dermatologów Estetycznych oraz ich współpracownicy, nie mielibyśmy międzynarodowych kongresów estetycznych i tak łatwego dostępu do nowości.

Na polskim rynku jest wielu dobrych i porządnych lekarzy medycyny estetycznej. Powinniśmy ich razem promować. POLME jest towarzystwem bardziej naukowym, zwracamy uwagę na szczegóły, co można zaobserwować na naszych szkoleniach. Staramy się organizować je w grupach 3-4 osobowych, dzięki czemu uzyskujemy wysoką wartość edukacyjną. Jako stowarzyszenie jesteśmy uzupełnieniem działających w naszym kraju organizacji i alternatywą dla tych lekarzy, którzy nie mogli odnaleźć się w innych gremiach, a także dla tych, którzy chcieliby aktywnie wspierać polską medycynę estetyczną. Wypełniamy lukę, staramy się skutecznie uzupełnić ofertę dla lekarzy, działających na rynku estetycznym.

Mam nadzieję, że wspólnie z pozostałymi prezesami towarzystw branżowych będziemy działać dla dobra naszych pacjentów.

Dziękuję za rozmowę.


Komentarze

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You may use these HTML tags and attributes:

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>