Wypełniacze: Powikłania się zdarzają

Zdaniem wielu ekspertów rośnie problem powikłań po wypełniaczach w Polsce. Warto wiedzieć, jak unikać takich komplikacji. Na europejskim rynku jest bardzo dużo produktów i nawet lekarze zaczynają się w tym gąszczu gubić. Na kwestie diagnozowania oraz na tematy, dotyczące radzenia sobie z niechcianymi efektami zwracano szczególną uwagę podczas XIV Konferencji Edukacyjno-Szkoleniowej Polskiego Towarzystwa Medycyny Estetycznej i Anti-Aging (PTMEiAA), która odbyła się w ostatni weekend (6-7 grudnia) w Warszawie

Dr Andrzej Ignaciuk, szef PTMEiAA podkreślał, że medycyna estetyczna ma przyszłość wówczas, gdy będzie zbliżona do klasycznych specjalizacji, gdzie diagnostyka jest kluczowa. Zdaniem Piotra Sznelewskiego, wiceprezesa PTMEiAA diagnostyka będzie w medycynie estetycznej odgrywać coraz ważniejszą rolę.

Medycyna estetyczna jest jedynym działem medycyny, w którym możemy być pociągnięci do odpowiedzialności finansowej nie tylko za brak staranności wykonania zabiegu, ale także za brak efektu zabiegu, takie sytuacje się zdarzają – zauważał Piotr Sznelewski.

Czytaj też: Zły efekt estetyczny to sprawa dla sądu?

Prof. Romuald Olszański, dermatolog, zwracał uwagę, że na rynku europejskim znajduje się już około 100 zarejestrowanych wypełniaczy z kwasem hialuronowym. Jego zdaniem tym istotniejsze jest, aby lekarze sprawdzali produkty, których używają. – Bardzo ważne jest aby materiały miały badania kliniczne – podkreślał. Dodawał, że kwas hialuronowy jest bezpieczny, jednak nawet w przypadku tego materiału pojawiają się powikłania.

Jak zauważyła dr n. med. Ewa Skrzypek, Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (US Food and Drug Administration – FDA) zarejestrowała w Stanach tylko 13 wypełniaczy na bazie kwasu hialuronowego. Dodała, że w Europie procedura rejestracji jest inna więc preparatów jest dużo więcej.

XIV Konferencja Edukacyjno-Szkoleniowa Polskiego Towarzystwa Medycyny Estetycznej i Anti-Aging Fot. Rynek estetyczny
XIV Konferencja Edukacyjno-Szkoleniowa Polskiego Towarzystwa Medycyny Estetycznej i Anti-Aging Fot. Rynek estetyczny

Komplikacje się zdarzają: bakterie nie śpią

Zdaniem prof. Olszańskiego w ostatniej dekadzie zwiększyła się liczba komplikacji po zabiegach estetycznych. Obserwuje on coraz częstsze powikłania bakteryjne po wypełniaczach. Chodzi o tzw. biofilm – przewlekły problem bakteryjny, który trzeba leczyć antybiotykami.

Po pierwsze aseptyka – podkreślał profesor, mówiąc o sposobach unikania niechcianych zakażeń. Dodał, że powodem uaktywnienia się u pacjenta dolegliwości związanych z biofilmem bakteryjnym nie musi być wcale ostatnie podanie wypełniacza. Zwracał uwagę, że powikłania tego typu często są spowodowane wcześniejszymi zabiegami. Jego zdaniem wielokrotne zbiegi, różnymi wypełniaczami u tego samego pacjenta, w ciągu wielu lat zwiększają ryzyko powikłań.

Objawy biofilmu mogą wystąpić przy podaniu nowego wypełniacza, przy obniżeniu odporności organizmu, albo przy problemach stomatologicznych nawet z dużym opóźnieniem po podaniu – mówił prof. Romuald Olszański. Według niego osobom, które leczą się stomatologicznie, mają obrzęki, kłopoty z zębami lub z zatokami właściwie nie powinno się podawać wypełniaczy.

Jeżeli nie wyleczymy zatok, nie wyleczymy zębów, to pojawienie się problemu z biofilmem jest bardzo prawdopodobne – uważa profesor. Stąd m. in. tak istotne jest przeprowadzenie wywiadu lekarskiego nawet przed, wydawałoby się prostym zabiegiem, polegającym na podaniu kwasu hialuronowego.

Najpoważniejsze problemy: zatory i martwica

Bardzo poważne powikłania po podaniu wypełniaczy z kwasem hialuronowym zdarzają się niezwykle rzadko. Lekarze zauważają jednak, że zanotowano nawet przypadki ślepoty, czy zagrożenia życia przy niewłaściwym podaniu materiału.

Pamiętajmy o anatomii. Trzeba zachować pokorę – mówiła dr n. med. Ewa Skrzypek. Jej zdaniem jednymi z najtrudniejszych notowanych powikłań po wypełniaczach są zatory. – Materiał wepchnięty przypadkowo w naczynie jest bardzo niebezpieczny – ostrzegała. Przypominała, że zapchanie naczynia może doprowadzić do martwicy.

Jak podkreślała kwas hialuronowy to bezpieczny wypełniacz, jednak są niebezpieczne okolice, w które lekarz powinien ingerować z najwyższą ostrożnością. To jest np. gładzizna, okolica nosa, czy okolica oka. – Tam notowano najwięcej przypadków powikłań – informowała dr Ewa Skrzypek.

Jej zdaniem jeżeli lekarz wykonuje wypełnienia z kwasu hialuronowego, powinien mieć w gabinecie hialuronidazę (enzym neutralizujący kwas hialuronowy). Jak tłumaczyła ważne jest, aby lekarz szybko dostrzegł ewentualne objawy, które mogą wskazywać na zagrożenie martwicą np.: zaczerwienienie, napięcie okolicy po zabiegu, ból, zasinienie.

Podanie hialuronidazy po 24 godzinach po nieprawidłowo wykonanym zabiegu nie uratuje pacjenta przed martwicą. Trzeba to zauważyć i zadziałać szybciej – ostrzegała dr n. med. Ewa Skrzypek.

Hialuronidaza off-label

Warto zwrócić uwagę, że żaden produkt z hialuronidazą nie jest w Polsce zarejestrowany do użycia w medycynie estetycznej. Jak informowała Ewa Skrzypek europejskie prawo dopuszcza kilka sposobów medycznego wykorzystania hialuronidazy, jednak w medycynie estetycznej jest ona stosowana jedynie w formule off-label. Według dr Skrzypek w Polsce produkty z tym enzymem są na ogół zarejestrowane jako kosmetyczne.

Na polskim rynku można znaleźć wiele produktów, które są sprzedawane z absurdalnymi zaleceniami do stosowania. Ważne jest, żeby lekarz wiedział z czym ma do czynienia i potrafił wybrać dobrej jakości preparat – tłumaczyła. Jej zdaniem ważne jest, żeby producent podał pochodzenie hialuronidazy, jej dokładny skład oraz właściwe procedury użycia.

Hialuronidaza w przypadkach skrajnych może uratować pacjenta przed martwicą, jednak najczęściej jest wykorzystywana do korygowania zbyt mocnych wypełnień. Częsty błąd to np. podawanie zbyt dużej ilości materiału w okolicach oczu, gdzie kwas hialuronowy czasami utrzymuje się dłużej.

Pod oczami powstają obrzęki. Można je zlikwidować właśnie podaniem hialuronidazy – mówiła Ewa Skrzypek. Podkreślała, że trzeba koniecznie ocenić objętość podanego wypełniacza. Nie zalecała podawania dużych ilości hialuronidazy na raz. – Lepiej jest rozłożyć takie leczenie na kilka sesji – radziła. – Lekarz musi mieć wiedzę, jakie ilości można podać.

Prof. Romuald Olszański zwracał uwagę, że hialuronidaza jest też kluczowym składnikiem leczenia powikłań bakteryjnych. – Przy biofilmie po wypełniaczu najważniejsza jest odpowiednia diagnostyka, ostrzyknięcie hialuronidazą oraz zalecenie przez lekarza odpowiednich antybiotyków – mówił profesor, podkreślając jednocześnie, że nie można podawać sterydów. – Powodują nasilenie powikłań – ostrzegał.

Andrzej Ignaciuk Fot. Rynek estetyczny
Andrzej Ignaciuk Fot. Rynek estetyczny

Dr ANDRZEJ IGNACIUK

O czym na pewno nie należy zapomnieć w przypadku zabiegów z kwasem hialuronowym:

– Po pierwsze wywiad lekarski jest konieczny.

– Nie należy przesadzać z ilością kwasu hialuronowego. Potrzebne jest wyczucie. Na ogół mniej oznacza lepiej

– Potrzebna jest obserwacja pacjenta po zabiegu. Należy zwracać uwagę na rekacje np. niespodziewany ból, zaczerwienienie, złe samopoczucie.

– Nie dajmy się zwieźć prośbom pacjentów. Kierujmy się wiedzą lekarską. Zwróćmy uwagę, że najczęściej powikłania pojawiają w okolicach, w których trudno o bardzo dobry efekt zabiegu z kwasem hialuronowym – okolica oka, gładzizna.

– Poświęcajmy więcej czasu jednemu pacjentowi – Śpieszmy się powoli.


Komentarze

  • Kasia napisał:

    CZYŻBY LEKARZE NIE WIEDZIELI, CZY DANY PRODUKT JEST PRZEZNACZONY DO INJEKCJI, CZY NIE JEST?
    Ktoś tu jest śmieszny “lekarze gubią sie w gąszczu”
    Jakoś jest tyle leków i żaden lekarz innej specjalnści w gąszczu sie nie pogubił.

  • teresa ozimek napisał:

    Witam,mialam wolumetrię twarzy, po pięciu miesiacach zauważyłam, że na jednym policzku mam jasną plamę wielkości pięćdziesięciu groszy i zgrubienie,które jest wrażliwe na dotyk. Poszlam do mojego lekarza ponieważ pod tym zgrubienie zrobił się widoczny dołek w w policzku. Wygląda to brzydko i twarz jest niesymetryczna. Lekarz dołek wypełnił 1ml kwasu. Po zabiegu stwierdził, że zrobił się zrost ale zabieg wykonał. Nie miał obaw, że mogą być komplikacje. Myślę, że nie powinien nakłuć miejsc gie jest zrost. Obawiam się żeby martwica się nie poszerzyła. Tym bardziej że miejsce na policzku jest tkliwe i wyraźnie inne niż reszta policzka. Nie wiem co robić. Była bym wdzieczna za odpowiedz.

  • Wszystkim szczerze odradzam wykonywanie czy to nawilżenia czy powiększenia ust kwasem hialuronowym. W zeszłym roku po wakacjach (na początku września) wykonałam zabieg nawilżenia ust hialuronem. Chodziło o odżywienie ust jak i wypełnienie niewielkich zmarszczek. Zależało mi wyłącznie na powyższym, nie chciałam powiększać. Dlatego w górną i dolną wargę pani doktor wykonująca zabieg podała łącznie 0,5ml kwasu juvaderm usieciowanego.
    Ładnymi ustami, gładkimi i nawilżonymi cieszyłam się zaledwie niespełna 2mc.Po tym czasie usta zaczęły puchnąć. I nie tylko same usta ale również wokół ust -pod samym nosem również.
    Pani doktor do której zgłosiłam się z problemem, najpierw zaleciła 14dniową terapię antybiotykami i w tym samym czasie hialuronidazę (2razy). Pod koniec grudnia (!) opuchlizna zaczęła schodzić, w między czasie zrobiłam posiew tego co wyciekało z ogromnych bąbli (brak drobnoustrojów chorobotwórczych).
    Reakcja tkanek na hialuron usieciowany. Taka jest obecna diagnoza.
    Dzisiaj jestem już po 6 hialuronidazach. Aż trudno uwierzyć że 0,5ml ampułki która została podana wymaga takiej ilości hialuronidazy.
    Opuchlizna pod nosem zeszła – dzięki czemu już nie straszę i mogłam wrócić do pracy. Usta wciąż są zdeformowane, w grudach – niektóre bolesne. Byłam u dwóch chirurgów plastyków. Obaj chętni by się podjąć usunięcia tkanek, ale również obaj lekarze stwierdzili to samo, że odczyn jest tak rozległy, że po usunięciu mogę mieć trwale zdeformowaną skórę wokół ust jak i same usta. Na diagnozy i hialuronidazę wydałam już ponad 2tys zł. I wciąż końca nie widać.
    Piszę to wszystko by ostrzec Was dziewczyny. Ja sama nie mogę sobie wydarować, że przez głupią chęć nawilżenia ust (które równie dobrze mogłam odżywić maseczkami z awokado i oleju kokosowego tylko musiałabym chwilę poczekać na efekt) – robiąc “na skróty na szybko” zniszczyłam je hialuronem :o((( Były zwyczajnie po lecie, od słońca wysuszone. Ale ładne kształtne. Teraz mam bulwy, grudy, deformacje.
    Wszystkim “kreatywnym” od razu powiem – nie, tych bulw nie da się wycisnąć, to nie takie proste! bo jest to tkanka a la włókniak czy ziarniniak która się natworzyła obrosła w miejscach gdzie organizm zareagował na hialuron. Dodam, że jestem i zawsze byłam osobą zdrową, bez żadnych skaz czy chorób autoimmunologicznych.
    Dziewczyny, kwas hialuronowy: “ten fantastyczny preparat, całkowicie neutralny i bezpieczny”? (!???) Uwierzyłam naiwnie w marketing, a teraz żałuję.
    Wszystkich ostrzegam. Powikłania są okropne.

      • Rynek estetyczny napisał:

        Dzień dobry. Proponujemy zapytać o pomoc w Polskim Towarzystwie Medycyny Estetycznej i Anti-Aging (PTMEiAA). Organizacja zapowiadała stworzenie przychodni, która będzie pomagała osobom z powikłaniami po zabiegach medycyny estetycznej. Ta placówka jeszcze nie powstała, ale być może polecą lekarza, który mógłby pomóc.
        Kontakt do PTMEiAA: +48 22 628 58 21

    • Dzień dobry,
      Użyłam preparatu u zaufanej/zaprzyjaźnionej kosmetyczki. Mam podobnie jak Pani – estetyka nie powiększenie pornograficzne. Koleżanka/kosmetyczka użyła preparatu DermFiller. Po 3 tygodniach wylądowałam u lekarza. Jestem po 4 hialurodazach, obecnie już także po podaniu sterydu. Kwas hialuronowy nie rozszedł się po ustach równomiernie- tzn. Rozszedł ale tylko pozornie. Miejsca wkuć lub obok to obecnie grudki wielkości ziarenka (ziele angielskie, groszek zielony z puszki). Kwas migruje, uciekł z warg już po 2 tygodniach zrobiła się mała żyłka płynąca w stronę nosa po stronie zewnętrznej. Dolna w stronę podbródka po wewnętrznej stronie skory czyli od dziąsła.Pierwszy zabieg nie był tak tkliwy. Kolejne kiedy te kuleczki zmieniły się w grudki jest istnym koszmarem. Płacze się na głos podczas zabiegu. Górna warga boli najbardziej, słychać jak igła przebija się do tych miejsc.Tkanka jest gruba w tych miejscach co dodatkowo dokucza. Nie ma gwarancji że ziarniaki zejdą. Uczucie jest takie same jakby się miało żwir w ustach o całowaniu można zapomnieć nie ma przyjemności nawet zwykle pomalowanie ust i rozsmarowanie szminki ochronnej warga o wargę to dramat. Podczas jedzenia jabłka 2 razy zlapalam folną wargę z ziarniakiem. Doktor walczy, ja też! – pisząc to mam nadzieje także że któraś z tu obecnych koleżanek czytając przed zabiegiem zwyczajnie zrezygnuje. KWAS HIALURONOWY – NIE JEST BEZINWAZYJNY I BEZPIECZNY!!! Koszty związane z leczeniem to już 3000 tys.
      Dla jasności nie boje się zastrzyków dobrowolnie chodzę na badania raz na kwartał. Uwielbiam chodzić do stomatologa jestem po leczeniu ortodontyczny. Od momentu powiększenia ust nie byłam chora, układ odpornościowy w porządku nie ma autoagresji i innych chorób wpływających na to że mogło mi się to przytrafić. To co jednak przechodzę aby zapanować nad tymi ziarniakami i je zlikwidować to jest największa konsekwencja największej głupoty jaką kiedykolwiek zrobiłam w życiu. Istnieje ryzyko że sterydy nie pomogą. Zostaje plastyka! – czyli chirurgia od wewnętrznej strony warg. A i to czasem odpuszczają lekarze bo zostają blizny i może to sprawić że usta będą wyglądać jeszcze gorzej. FAKT KOSMETYCZKA NIE POWINNA TEGO ROBIĆ, tylko że takie rzeczy potrafią się zrobić także po ręce lekarza. Na to nie ma reguły. WSZYSTKIM PANIĄ, DZIEWCZYNĄ MAJĄCYM WĄTPLIWOŚCI KTÓRE CHCĄ SIĘ SKUSIĆ ODRADZAM JEŚLI NIE MUSICIE NIE RÓBCIE TEGO ŁADNE JESTEŚMY WYSTARCZAJĄCO NIE PSUJMY NATURY.

      • Nie róbcie tego u kosmetyczek napisał:

        Jestem w dalszym ciągu pod opieką doktor Lelonkowicz we Wrocławiu, leczenie jest długoterminowe i kosztowne ale daje super efekty. Bardzo polecam i nie dajcie się zwieść kosmetyczką, one tego nie powinny robić z jednego podstawowego powodu w przypadku powikłań mogą tylko rozłożyć ręce. Polecam Panią doktor. Z całego serca. uroda.in

  • mam wlasnie takie powieklania .bylam u lekarz nie KOSMETOLOG!!! wstrzykniete mam w doline lez po 05 ml juvederm volift wory pod oczami!!! learz krnabna dopiero po awanturze rozpuscila kwas bez próby uczeleniowej!!!!!!!! jedziecie na kosmetologów a jakich wy macie lekarzy? do dzis nie naprawila oka nie pomogly ani rozpuszczenie ani ultraformer gdzie odpowiedzialnosc? nie dosc ze kwas za mocny i gesty w okolice oka to jeszcze zaniedbania i brak profesjonalnosci

    • ooooo napisał:

      Również mam źle zrobioną dolinę łez. Zamiast w dolinę łez, kawa został podany w skórę pod oczami. Efekt: wypukłe wory pod oczami, 3 razy większe niż były. Niestety nie można wyciągnąć żadnych konsekwencji od kosmetolog, która wykonywała zabieg. Od naprawy też umywa ręce. Odkąd wypełnienia kwasem nabrały popularności, gabinety zbijają na tym fortuny. Na jednym zabiegu zarabiają kilkaset złoty a żadnym konsekwencjami nieudanych zabiegów się nie muszą przejmować, bo nic im zrobić nie można.

      • Ja powoekszylam usta w grudniu 2018. 1ml neauvia. Po kilku mcsch zaczelam miec katar alergiczny. W kwietniu 2020 dostalam dusznosci, dostalam alergii na kota, celiakii. Do teraz mam dusznosci nie wiem od czego. Mysle, ze ten kwas zastymulowal ukl odpornosciowy. Choc z ustsmi problemow nie bylo, robil lekarz. To niestety nie jest takie naturalne, zawszs to obca substancja. Jak ktos sie uporal z alergiamii po zabiegu prosze o kontakt.

  • Mimka napisał:

    Oczywiście, ze się zdarzają powikłania. A tym bardziej się zdarzają jeżeli nie przestrzega się zasad higieny. Dobrze,ze korzystam z renomowanego gabinetu. Mój lekarz dodatkowo też korzysta z custom packów od restylane

    • Beautyyayy napisał:

      Higiena to podstawa. A zestawy Custom Pack od Restylane ułatwiają jej zachowanie. Zestaw jest bezpośrednio przy pacjentce otwierany, więc sterylność jest zachowana w pełni.

    • LLokmka napisał:

      U nas w gabinecie też są już Custom Pack’i. Bardzo dobrze się na nich pracuje, klientki też zauważają i chwalą sobie, że dopiero przy nich jest to otwierane.

    • AndzelikaNNNa napisał:

      Z punktu widzenia lekarza powiem, ze to świetna sprawa. Wszystko skompletowane, nie trzeba samemu robić. Oszczędza się czas a zyskuje na bezpieczeństwie, bo wszystko jest sterylne i hermetycznie zapakowane.

  • Magda napisał:

    Dzień dobry
    Tydzień temu miałam podany kwas hialuronowy w bruzdy nosowo wargowe. Od razu po zabiegu miejsce było opuchnięte i nie było widać efektu. Już opuchlizny i ran po nakłuciu nie ma lecz nie ma również kwasu hialuronowego wewnątrz bruzd lecz nad nimi. Tak jest jakby to co jest powyżej bruzd powinno być wewnątrz nich. Czy muszę czekać na efekt czy po prostu zabieg został źle wykonany

  • Gomez napisał:

    Statystyki pokazują wyraźnie, że więcej powikłań jest po zabiegach wykonywanych przez lekarzy niż przez kosmetologów. Walka o kasę trwa.
    Nikt wam nie wierzy, że działacie w interesie klientów. Łatwiej bawić się w kosmetyczkę niż faktycznie leczyć.

  • Po jakim czasie od nieprawidłowego podania kwasu hialuronowego w kurze łapki mogą pojawić się objawy martwicy lub problemy ze wzrokiem?

Odpowiedz mari Anuluj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You may use these HTML tags and attributes:

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>