Krzysztof Makarski laser erbowo-szklany www Fot Shar-Pol

Niesłusznie zapomniana technologia: laser erbowo-szklany do regeneracji skóry

Doskonale nadaje się do przebudowy skóry na całej jej grubości i praktycznie nie wymaga rekonwalescencji. Dlaczego więc frakcyjny laser erbowo-szklany (Er:Glass) 1550 nm nie jest dziś najbardziej popularnym rozwiązaniem do regeneracji skóry i usuwania oznak fotostarzenia?

W dużym skrócie można powiedzieć, że frakcyjny laser erbowo-szklany 1550 nm wprowadzono na rynek medycyny estetycznej w 2005 r., że mamy ugruntowaną wiedzę o jego działaniu oraz że wytwarza w skórze skoagulowane mikrokolumny o głębokości do 1,5 mm. Doskonale nadają się do przebudowy skóry na całej jej grubości i praktycznie nie wymagają rekonwalescencji.

Tak temat ten można by zamknąć, ale nasuwają się pytania: Dlaczego więc nie jest dziś najbardziej popularnym rozwiązaniem do regeneracji skóry i usuwania oznak fotostarzenia? Dlaczego stał się mniej popularny, niż wprowadzony znacznie później laser frakcyjny CO2? I dlaczego po 20 latach zaczynamy do niego wracać jako do bardzo dobrego rozwiązania?

Wysokie parametry i koszty eksploatacji

W czasie gdy wprowadzano frakcyjny laser erbowo-szklany, poza słabo i płytko działającym fotoodmładzaniem IPL, na rynku nie było żadnych innych rozwiązań przeznaczonych do głębokiej przebudowy kolagenu. Sam pomysł był prosty.

Do regeneracji skóry wymagane jest światło o długości fali pochłanianej w wodzie (głównym składniku skóry właściwej), słabej absorpcji w hemoglobinie i melaninie, oraz głębokości penetracji zbliżonej do grubości skóry (1 – 1,5 mm). Jak wiemy, z wielu badań, taki warunek najlepiej spełnia właśnie światło laserowe 1550 nm. Jest średnio-silnie absorbowane przez wodę i dzięki temu potrafi głęboko wnikać w tkanki koagulując je termicznie, niezależnie od koloru i unaczynienia.

laser erbowo-szklany Zrodlo Shar-Pol
Laser erbowo-szklany – zasada działania. Źródło Shar-Pol

To rozwiązanie zostało przyjęte na świecie z dużym entuzjazmem, ale dostępne wówczas amerykańskie urządzenia miały wysokie koszty eksploatacyjne – kosztowne końcówki o ograniczonej liczbie impulsów. Spowodowało to bardzo wysoką cenę zabiegu i znacząco ograniczyło jego dostępność dla pacjentów.

Pacjenci szukają takich rozwiązań

Niedługo po tym jak pojawił się frakcyjny laser erbowo-szklany (2008 r.) na rynku zadebiutował laser frakcyjny CO2, umożliwiający uzyskanie podobnych efektów w nieco inny sposób – wyparowanie mikrootworów zamiast koagulacji. Wynikająca z jego własności głębokość penetracji w skórze jest bardzo mała (30 µm), ale ponieważ jest to laser ablacyjny, ma zdolność stopniowego wytworzenia uszkodzenia o podobnej głębokości, co laser erbowo-szklany.

Wymaga oczywiście znacznie dłuższej rekonwalescencji i niesie ze sobą znacznie większe ryzyko efektów ubocznych, ale daje dobre efekty już po jednym zabiegu i nie ma kosztów eksploatacyjnych. Ponieważ koszt zabiegu ukształtował się na poziomie kilka razy niższym niż w przypadku lasera erbowo-szklanego, to właśnie frakcyjny laser CO2 stał się na rynku europejskim ulubionym urządzeniem do regeneracji skóry.

Czasy się zmieniają

Czas jednak płynie i zmienia się sytuacja społeczna. Dziś pacjenci są bardziej skłonni do poniesienia kosztów serii zabiegów lub droższego zabiegu, które nie wyłączą ich z normalnego życia, lub pozwolą w ogóle uniknąć rekonwalescencji. Obecnie pacjenci wybierają zabiegi, charakteryzujące się tym, że po 1-2 dniach nie widać, że coś było robione.

Tu ponownie pojawiło się miejsce na stary dobry laser erbowo-szklany. Ponieważ w większości wprowadzanych ostatnio urządzeń tego typu nie ma już jednorazowej końcówki zabiegowej, zniknął też główny problem, zmuszający kliniki do ustalania wysokiej ceny za zabieg.

Laser tulowy to nie erbowo-szklany

Innym konkurentem dla laserów erbowo-szklanych wydawać by się mógł laser tulowy, ale niesłusznie. Został wprowadzony na rynek w 2010 r. przez tą samą firmę, która wprowadziła na rynek laser erbowo-szklany, jako uzupełnienie jego działania o możliwość zdeponowania dużej energii w naskórku i warstwie podstawnej, bez uszkadzania skóry właściwej.

W laserach erbowo-szklanych nie potrafimy wyizolować działania tylko do tych najpłytszych warstw skóry, bo nie możemy ograniczyć głębokości wnikania fotonów. Nie możemy też w żaden sposób zwiększyć głębokości działania lasera tulowego. Jest to laser nieablacyjny i wytwarza uszkodzenia termiczne o głębokości maksymalnie do 0.25 mm.

Lasery tulowy i laser erbowo-szklany to dwa różne narzędzia do dwóch różnych celów, których działanie bardzo dobrze się uzupełnia.

Nie tylko odmładzanie

Ze względu na swoje własności, frakcyjny laser erbowo-szklany dedykowany jest do redukcji objawów starzenia skóry. Nie należy jendak zapominać, że doskonale nadaje się również do redukcji blizn zanikowych i rozstępów. Wykorzystuje się go również do leczenia trądziku pospolitego, do redukcji poszerzonych ujść gruczołów łojowych oraz do stymulacji skóry głowy w leczeniu łysienia.

Krzysztof Makarski laser erbowo-szklany www1 Fot Shar-Pol
Krzysztof Makarski Fot. Shar-Pol

Obecnie jest wiele firm produkujących laser erbowo-szklany. Poszczególne urządzenia różnią się parametrami, jednak do dziś obowiązują standardy wyznaczone w badaniach przeprowadzonych 20 lat temu. Uzyskanie odpowiedniej głębokości mikrokolumn wymaga regulacji energii impulsu min. do 70 mJ. Moc lasera na poziomie min. 15 W zapewnia odpowiednio krótki czas impulsu, by nie dochodziło do nadmiernej dyfuzji ciepła do tkanek otaczających. Plamka o średnicy maksymalnie 100-120 µm umożliwia uzyskanie odpowiednio dużej gęstości energii.

Ważnym elementem poprawiającym skuteczność nieablacyjnych zabiegów frakcyjnych jest optyczny system śledzenia przesunięcia skanera laserowego. Uzyskiwane przy jego pomocy rozłożenie mikrouszkodzeń jest bardziej homogeniczne w porównaniu do tradycyjnego trybu stemplowania. Moim zdaniem warto go mieć w swojej ofercie.

Źródło: Rynek estetyczny

Autor: Krzysztof Makarski – Inżynier biomedyczny, prezes Shar-Pol

Chcesz wiedzieć więcej?

Ten i wiele innych ciekawych artykułów nt. medycyny estetycznej do przeczytania w numerze „Rynku estetycznego”.

Prenumeratorów zapraszamy do korzystania z e-WYDANIA

Zamów: Prenumerata

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You may use these HTML tags and attributes:

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>