Skończyło się amputacją wargi

Według Stowarzyszenia Lekarzy Dermatologów Estetycznych (SLDE) powikłania po zabiegach upiększających są coraz częstsze. – Rośnie liczba zabiegów i niestety wykonują je ludzie bez odpowiedniego przygotowania – mówi w rozmowie z „Rynkiem estetycznym” dr n. med. Ewa Kaniowska, dermatolog, wiceprezes SLDE. – Nie chcę występować przeciwko kosmetyczkom – zastrzega.

Rynek estetyczny: – Pani Doktor, Stowarzyszenie Lekarzy Dermatologów Estetycznych zbiera informacje na temat powikłań po zabiegach estetycznych. Czy ich liczba rośnie?

Ewa Kaniowska: – Powikłania stają się coraz powszechniejsze. Rośnie liczba zabiegów i niestety wykonują je ludzie bez odpowiedniego przygotowania. W moim gabinecie pojawiają przeciętnie dwie osoby tygodniowo z powikłaniami po nieprawidłowo wykonanych wypełniaczach. Wcześniej skala problemu była mniejsza.

Stowarzyszenie Lekarzy Dermatologów Estetycznych jako organizacja czuje się odpowiedzialne za pacjentów. Panuje obiegowa opinia, że wykonywanie zabiegów z kwasem hialuronowym, czy toksyną botulinową jest łatwe, szybkie i przyjemne. Zapomina się, że powikłania się zdarzają nawet najlepszym, wynika to ze statystyki.

Jeśli wykonuje je osoba, której brakuje umiejętności – zagrożenie wzrasta. Często spotykam się z zarzutami np. ze strony kosmetyczek, że lekarzom też powikłania się zdarzają. To prawda, ale w takiej sytuacji lekarz wie, kiedy i jak zareagować. I co ważne dla pacjenta – lekarz leczy komplikacje bezpłatnie.

Znam przypadek, kiedy po zabiegu wykonywanym przez niewykwalifikowaną osobę doszło do uciśnięcia naczynia kwasem hialuronowym. Zlekceważono ten objaw. “Nic groźnego, po prostu zbielała część wargi” – uznał ktoś bez odpowiedniej wiedzy.

Tymczasem lekarz wie, że trzeba natychmiast zareagować. W opisywanym przypadku, tak się nie stało. Doszło do martwicy i w końcu do amputacji wargi. Iniekcje to zabiegi medyczne, które powinni wykonywać tylko i wyłącznie lekarze. Kosmetyczki, podając preparaty łamią prawo. To niezwykle ważny problem, ponieważ stawką jest zdrowie pacjentów.

– Jednak wiele osób uważa, że do złamania prawa nie dochodzi?

– Przepisy prawne są tak skonstruowane, że nie ma bezpośredniego zakazu. Nie oznacza to jednak, że takie działania są dozwolone. Niestety, spotykamy się z tym, że osoby bez dyplomu lekarskiego są wręcz informowane przez niektórych prawników, że jeżeli nie ma literalnie zapisanego zakazu, to mogą wykonywać iniekcje. To jest błędna interpretacja przepisów.

– Czy SLDE chce zaradzić tej sytuacji?

– Uczestniczmy w pracach Komisji Zdrowia w Sejmie, walczymy o wprowadzenie jasnego zakazu wykonywania lekarskich zabiegów estetycznych przez osoby bez prawa do wykonywania zawodu lekarza. (…)

– Jakie inne działania Państwo podejmują?

– Staramy się prowadzić działania informacyjne i edukacyjne, by dotrzeć do pacjentów, którzy nie wiedzą, jakie zachowania są prawidłowe, a jakie ryzykowne. Nie wszyscy jednak przyłączają się do takich akcji. Pewien lekarz założył szkołę, w której uczy kosmetyczki wykonywania zabiegów z wykorzystaniem iniekcji i inwazyjnych technologii.

Staramy się wpływać na ograniczenie takich praktyk m. in. poprzez interwencje w izbach lekarskich. Tłumaczymy, że takie praktyki to szkodzenie pacjentowi poprzez dawanie nieprzygotowanym osobom sposobności do nieodpowiedzialnych zachowań. To jest sprzeczne z przysięgą Hipokratesa, z fundamentalną zasadą: “Primum non nocere – Po pierwsze nie szkodzić”.

– Wiele osób uważa, że lekarzom nie chodzi o bezpieczeństwo pacjentów, ale o wyeliminowanie konkurencji z rynku.

– Spotkałam się z takimi opiniami…. (…)

Rynek estetyczny 3/VI-IX/2015 okładka
Rynek estetyczny 3/VI-IX/2015 okładka

Chcesz wiedzieć więcej? Cały wywiad i wiele ciekawych artykułów nt. zabiegów medycyny estetycznej do przeczytania w numerze „Rynku estetycznego” .

Zapraszamy do PRENUMERATY

lub do EMPIKu


Komentarze

  • Po pierwsze. Dlaczego nadal nie ma specjalizacji medycznej w tym kierunku? Dlaczeto prawo do wykonywania zabiegów na twarzy ma mieć np. urolog po kursie albo co chyba gorsze żółtodziób z wydanym wczoraj dyplomem.
    Po drugie chyba problem tkwi też w edukacji pacjentów. Wiekszość ma świadomość, że się nie idzie do ortopedy z chorym uchem ..to dlaczego wybieramy kosmetyczki zamiast lekarzy?

    Ps

  • kosmetyka napisał:

    “To prawda, ale w takiej sytuacji lekarz wie, kiedy i jak zareagować. I co ważne dla pacjenta – lekarz leczy komplikacje bezpłatnie.”

    Ups…

    “Niestety, spotykamy się z tym, że osoby bez dyplomu lekarskiego są wręcz informowane przez niektórych prawników, że jeżeli nie ma literalnie zapisanego zakazu, to mogą wykonywać iniekcje. To jest błędna interpretacja przepisów.”
    Jaka szkoda…

    Szanowni Państwo, wróćmy na ziemię. Znowu prowadzicie Państwo nagonkę.
    Gratuluję.

  • Tu nie chodzi o kosmetologów, ale o nowe inne prawo.Smrodu z powikłaniami narobili lekarze wstrzykując
    wypełniacze, które nie mają certyfikatów FDA.
    Kosmetolodzy to zasłona, dzięki którym być może uda się uzyskać nowe prawo,
    chroniące tyłki tych, którzy ich używali.

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You may use these HTML tags and attributes:

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>