Przeciwzmarszczkowe zabiegi, do których wykorzystywana jest toksyna botulinowa, od lat utrzymują się w czołówce najpopularniejszych w dziedzinie medycyny estetycznej. Czasami ich rezultaty nie utrzymują się tak długo, jak się spodziewamy. Na pytanie dlaczego tak się dzieje odpowiada dermatolog i lekarz medycyny estetycznej Kamila Białek-Galas.
W zależności od uwarunkowań pacjenta, toksyna botulinowa po podaniu powinna oddziaływać na obszar, w którym została podana przez około 3 do 6 miesięcy. Przyczyn, dla których efekt nie zawsze utrzymuje się tak długo, może być wiele, a pierwszą z nich – zdaniem doktor Kamili Białek-Galas – jest…
…zbyt niska dawka.
– Bardzo często pacjenci przychodzący do mojego gabinetu proszą o podanie mniejszej dawki. Wydaje im się, że w ten sposób uda im się osiągnąć bardziej naturalne efekty – tłumaczy dermatolog współwłaściwielka krakowskiego Centrum Medycznego Sublimed.
Jej zdaniem niższa dawka nie przyniesie bardziej naturalnego efektu, za to skróci czas jego trwania. – Dawka preparatu powinna być zgodna z rekomendacją producenta leku – uważa doktor Kamila Białek-Galas. Oznacza to, że popularne w mediach społecznościowych zabiegi typu „baby-botox”, czy „mezo-botox”, wykonywane niskimi dawkami preparatów, przyniosą efekty, ale krótkotrwałe.
Dodano za dużo soli fizjologicznej
Kolejnym powodem krótkiego utrzymywania się rezultatów może być nieprawidłowe rozcieńczanie toksyny botulinowej. Na polskim rynku jest dostępnych sześć rodzajów tego preparatu, a każdy z nich ma określone zasady tzw. rekonstytucji, czyli rozpuszczania.
Prawie wszystkie dostępne na rynku leki, których podstawą jest toksyna botulinowa, występują w postaci mikroskopijnej ilości proszku w ampułce. Różne preparaty mają różne zasady rozcieńczania. Wystarczy, że do ampułki zostanie wstrzyknięte nieco więcej soli fizjologicznej, a osiągnie się w ten sposób zbyt niskie stężenie.
Do takiej sytuacji może dojść na skutek celowego działania, omyłkowego podania zbyt dużej ilości rozpuszczalnika, czy choćby nawet użycia do rozpuszczenia toksyny źle skalibrowanych strzykawek. – Bardziej rozcieńczając botoks, nie uzyskuje się większej liczby jego jednostek. Wręcz przeciwnie, podając pacjentowi daną objętość uzyskanego w ten sposób preparatu, podaje się jego niższe stężenie, a więc osiągnięty efekt utrzyma się przez krótszy czas – tłumaczy specjalistka CM Sublimed.
Fiolka nie ma profesjonalnej opieki
Inna przyczyna roczarowujących efektów może wiązać się z nieprawidłowym transportem toksyny. Transport botoksu powinien odbywać się zawsze w temperaturze od 2 do 8 st. C. Między innymi dlatego gabinety lekarskie mają podpisane umowy z konkretnymi hurtowniami farmaceutycznymi, odpowiedzialnymi za dostarczanie produktu.
Kiedy toksyna botulinowa dociera do profesjonalnego gabinetu, odbywa się to zawsze z zachowaniem tzw. „łańcucha chłodniczego”. (…) – Nie należy jednak spodziewać się, że na czarnym rynku jakiekolwiek zasady transportu będą zagwarantowane – przestrzega krakowska specjalistka…
Cały artykuł do przeczytania w e-wydaniu “Rynku estetycznego“
Chcesz wiedzieć więcej?
Ten i wiele innych ciekawych artykułów nt. medycyny estetycznej do przeczytania w numerze „Rynku estetycznego”.
Prenumeratorów zapraszamy do korzystania z e-WYDANIA