– Nie sprawiamy, że skóra wędruje gdzieś, gdzie nigdy jej nie było. Po prostu wraca tam gdzie była jeszcze kilka lat temu – opowiadała nam o zabiegu Endolift doktor Ivana Grossova, która pochodzi ze Słowacji, natomiast od 10 lat prowadzi swoją praktykę w czeskiej Pradze.
Rynek estetyczny spotkał się z doktor Ivaną Grossową podczas „Warsaw Masterclass for Endolift”. Pokazała podczas szkolenia swoje bardzo dobre efekty zabiegowe, w szczególności w newralgicznej okolicy linii żuchwy i podbródka. Pytaliśmy, czy jest to efekt związany z napięciem skóry a może coś więcej.
Podróż w czasie
Doktor Ivana Grossova podkreślała, że bardzo ważne jest wytłumaczenie pacjentowi jakich efektów może się spodziewać. Według niej idealnym kandydatem do zabiegu z Endolift jest osoba, która oczekuje odmłodzenia, napięcia skóry na twarzy, chce wyglądać kilka lat młodziej, bardziej świeżo oraz zależy je na zachowaniu swojego naturalnego wyglądu.
Jak tłumaczyła ekspert w przypadku pracy z wykorzystaniem technologii Endolift lekarz może działać na dwa sposoby. – Po pierwsze możemy wykonać zabieg napinający i odmładzający, który sprawi, że skóra, która opadła wróci na swoje miejsce – mówiła w rozmowie z „Rynkiem estetycznym”. – Nie dokładamy niczego, ani nie sprawiamy, że skóra wędruje gdzieś, gdzie nigdy jej nie było. Po prostu wraca tam gdzie była jeszcze kilka lat temu – wyjaśniała doktor Ivana Grossova. – Dlatego zdarza mi się mówić, że cofamy się w czasie – dodała.
“Fine tuning of the face”
Druga opcja wykorzystania Endolift to – zdaniem naszej rozmówczyni – działanie lipolityczne. – Możemy usunąć niewielkie objętości tłuszczu, w szczególności te znajdujące się w okolicy podbródka oraz linii żuchwy – informowała.
Z prezentowanych podczas „Warsaw Masterclass for Endolift” fotografii z rezultatami zabiegów jasno widać, że dzięki temu twarz uzyskuje szczuplejszy wygląd. – Nie jest to liposukcja, nie wyciągamy niczego z miejsca zabiegowego, ani tym bardziej nie zostawiamy niczego pod skórą. Działamy wyłącznie energią lasera – zastrzegała doktor Ivana Grossowa.
Z jej dokumentacji medycznej wynika, że efekty tego rodzaju zabiegów są naprawdę dobre. – Często zdarza mi się nazywać je: „fine tuning of the face” – zaznaczyła ekspert.
Cienki jak włos
Doktor Iavana Grossova zwróciła nam uwagę na kluczową, specyficzną cechę zabiegu Endolift. Przypomniała, że włókno światłowodu, które lekarz wprowadza pod skórę i którym dostarcza energię jest cienkie jak włos. – Dlatego lekarz wykonujący zabieg działa wiązką laserową tam, gdzie chce oraz z milimetrową dokładnością – tłumaczyła.
Co jeszcze jest jej zdaniem bardzo ważne. – Używając technologii Endolift pracujemy na skórze oraz tkankach podskórnych. Nie działamy w obrębie powięzi, czy więzadeł, mięśni ani kości.
Co pacjent wiedzieć powinien
Jak słusznie zauważyła doktor Ivana Grossova każda procedura medyczna, nawet pobieranie krwi, wiąże się z możliwością wystąpienia komplikacji. Bardzo dużo zależy w tej kwestii od lekarza wykonującego zabieg.
– W przypadku technologii Endolift wykorzystujemy relatywnie niskie temperatury oraz mamy do dyspozycji pulsacyjny tryb pracy. Oznacza to, że dystrybucja energii pod skórą następuje w stosunkowo niewielkich dawkach oraz rozkłada się równomiernie – tłumaczyła nam ekspert. – Dzięki temu minimalizujemy ryzyko różnego rodzaju problemów związanych z niekorzystnym wpływem na skórę, czy naczynia krwionośne – dodała.
Według niej pacjenta trzeba poinformować, że po zabiegu mogą pojawić się niewielkie siniaczki, lekkie swędzenie oraz mrowienie. – Niezwykle rzadko pojawia się powikłanie, które nazywamy neuropraksją – informuje doktor Ivana Grossowa. Jak wyjaśnia jest to efekt podrażnienia nerwu przez ciepło i ustępuje w ciągu dni, najwyżej tygodni.
Źródło: Rynek estetyczny / BDA
Chcesz wiedzieć więcej?
Ten i wiele innych ciekawych artykułów nt. medycyny estetycznej do przeczytania w numerze „Rynku estetycznego”.
Prenumeratorów zapraszamy do korzystania z e-WYDANIA
