Okręgowy Sąd Lekarski w Olsztynie ustalił, że lekarz prowadził dla kosmetologów szkolenia z umiejętności stosowania technik korygujących z wykorzystaniem materiałów medycznych (toksyna botulinowa, kwas hialuronowy) oraz dotyczące stosowania osocza bogatopłytkowego w zabiegach estetycznych. Sędziowie nie dopatrzyli się jednak złamania Kodeksu Etyki Lekarskiej (KEL)
Sprawę rozpoznawał 10 czerwca Okręgowy Sąd Lekarski Warmińsko-Mazurskiej Izby Lekarskiej w Olsztynie (OSL) w składzie: lek. Piotr Niemier (przewodniczący), dr n.med. Tomasz Bujnowski oraz lek. Grażyna Sykisz-Mikucka. Lekarz został uniewinniony. Orzeczenie wydane 17 czerwca jest już prawomocne.
Jakie były zarzuty
Uniewinnionemu w wyniku postępowania lek. Zbigniewowi Leśniowskiemu zarzucano, że:
„od 2011 r. do kwietnia 2014 r. prowadził szkolenia organizowane dla osób niebędących lekarzami z umiejętności stosowania technik korygujących z wykorzystaniem materiałów medycznych (toksyna botulinowa, kwas hialuronowy), których instrukcja stosowania wymaga podawania przez lekarza, a także ze stosowania osocza bogotopłytkowego, które to szkolenia kończyły się uzyskaniem certyfikatu uprawniającego do samodzielnego wykonywania ww. zabiegów, a także informował osoby uczestniczące w szkoleniu, a nieuprawnione do udzielania świadczeń zdrowotnych, że po jego ukończeniu będą mogły takich świadczeń udzielać oraz zachęcał osoby nieuprawnione do udzielania świadczeń zdrowotnych”.
Sąd podejrzewał, że lekarz mógł w ten sposób złamać art. 2 ust. 1 Kodeksu Etyki Lekarskiej, który mówi, że:
„Powołaniem lekarza jest ochrona życia i zdrowia ludzkiego, zapobieganie chorobom, leczenie chorych oraz niesienie ulgi w cierpieniu; lekarz nie może posługiwać się wiedzą i umiejętnością lekarską w działaniach sprzecznych z tym powołaniem”.
Rozpatrywano sprawę też pod kątem złamania art. 57 ust. 1 Kodeksu Etyki Lekarskiej:
„Lekarzowi nie wolno posługiwać się metodami uznanymi przez naukę za szkodliwe, bezwartościowe lub nie zweryfikowanymi naukowo. Nie wolno mu także współdziałać z osobami zajmującymi się leczeniem, a nie posiadającymi do tego uprawnień”.
Sąd lekarski: kosmetolodzy byli szkoleni…
Jak wynika z dokumentów, do których dotarł „Rynek estetyczny” sąd ustalił, że lek. Zbigniew Leśniowski bez wątpienia prowadził szkolenia z umiejętności stosowania technik korygujących z wykorzystaniem materiałów medycznych (toksyna botulinowa, kwas hialuronowy) oraz dotyczące stosowania osocza bogatopłytkowego w zabiegach estetycznych dla osób nie będących lekarzami….
Chcesz wiedzieć więcej? Artykuł na temat sprawy Leśniowskiego i wiele innych ciekawych tekstów nt. zabiegów medycyny estetycznej do przeczytania w numerze „Rynku estetycznego”.
Zapraszamy do PRENUMERATY
lub do EMPIKu
Anna napisał:
witam jestem lekarzem i uczestniczyłam w szkoleniu dr Lesniowskiego, jedyne co moge napisac to tragedia, na stronie podczas logowania i rozmowy telefonicznej zostałam poinformowana ze jest to kurs tylko dla lekarzy i lekarzy dentystow, na szkoleniu połowa kosmetyczek.
Marta napisał:
Pani Anno, nie kosmetyczek, a kosmetologów, ewentualnie kosmetolożek- jak to mówią o nas lekarze.
Drodzy państwo robicie taką aferę z mezoterapii igłowej czy lipolizy iniekcyjnej, a praktycznie każdy gabinet, który wykonuje lipolizę wykonuje to na produkcie, który nie jest produktem medycznym i na opakowaniu żaden producent nie podaje, że ten produkt jest przeznaczony do podawania śródskórnie. Dokładnie tak samo cukrzyk podaje insulinę jak kosmetolog fosfatydocholinę.Używa nieco krótszej igły!
Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze.
Lekarz wykona lipololizę za 500zł, a kosmetolog za 250zł i kupuje dokładnie ten sam produkt za 30-80zł.!
Natalia napisał:
Koło lekarza to pani nawet nie stała, a kosmetyczkę od kosmetologa to nawet ktoś bez wykształcenia powinien rozróżniać 🙂