Istniałoby realne ryzyko promowania przekazu, że np. można to robić samemu w domu – mówił o zabiegach medycyny estetycznej dr prawa Jan Szulc dyrektor Departamentu Informacji o Wyrobach Medycznych w URPL. Takiego ryzyka nie widzi Ewa Warmińska-Friberg, przedstawicielka Organizacji Pracodawców Przemysłu Medycznego Technomed.
W poprzednim numerze „Rynku estetycznego” pojawił się wywiad z doktorem prawa Janem Szulcem dyrektorem Departamentu Informacji o Wyrobach Medycznych w Urzędzie Regulacji Produktów Leczniczych, który uczestniczył w przygotowaniu ustawy o wyrobach medycznych. Ewa Warmińska-Friberg radca prawna, członek zarządu Organizacji Pracodawców Przemysłu Medycznego Technomed w opinii przesłanej do naszej redakcji odniosła się do tez postawionych przez prawnika z URPL.
Organizacja ta reprezentuje firmy operujące na rynku wyrobów medycznych, w tym te działające w obszarze medycyny estetycznej. – Zgadzamy się, że przedstawiciele URPL starają się wychodzić naprzeciw oczekiwaniom branży i wspierać nas różnego rodzaju wyjaśnieniami i komunikatami, aby rozwiać wątpliwości interpretacyjne – podkreśla przedstawicielka Technomedu.
Wylano dziecko z kąpielą?
Zdaniem Ewy Warmińskiej-Friberg niestety nie wszystkie kwestie są możliwe do rozwiązania na drodze rozwiewania wątpliwości interpretacyjnych. – Takim przykładem jest naszym zdaniem zakaz kierowania do publicznej wiadomości reklamy wyrobów medycznych przeznaczonych dla profesjonalistów – stwierdza. – Należy powiedzieć, że wylano w tym przypadku dziecko z kąpielą – dodaje i tłumaczy, że efektem tego zakazu jest pozbawienie pacjentów dostępu do informacji.
Przypomnijmy, że dyrektor Departamentu Informacji o Wyrobach Medycznych w URPL odnosił się do tej kwestii. – Spotkałem się z taką opinią. Nie mogę się z nią zgodzić – mówił Jan Szulc w wywiadzie dla „Rynku estetycznego”. – Uważam, że MDR, ani ustawa o wyrobach medycznych w żaden sposób nie ograniczyły pacjentom dostępu do informacji. Przecież ograniczenia dotyczą tylko reklamy – tłumaczył i dodawał, że celem przepisów było wyłącznie to, żeby materiałów specjalistycznych o charakterze reklamowym nie umieszczać w przestrzeni publicznej, do której należy np. poczekalnia.
Jaki przekaz nie jest reklamowy
Ewa Warmińska-Friberg zwraca uwagę jak szerokie jest pojęcie reklamy. – Może być nią np. podkreślanie zalet i przewag jednego wyrobu nad innymi – zauważa. Jej zdaniem w efekcie nie jest możliwe skonstruowanie przekazu, zrozumiałego dla laika, który nie będzie jednocześnie stanowił reklamy…
Cały artykuł do przeczytania w e-wydaniu “Rynku estetycznego“
Źródło: Rynek estetyczny / URPL, Technomed
Chcesz wiedzieć więcej?
Ten i wiele innych ciekawych artykułów nt. medycyny estetycznej do przeczytania w numerze „Rynku estetycznego”.
Prenumeratorów zapraszamy do korzystania z e-WYDANIA