Tuż przed Międzynarodowym Kongresem Medycyny Estetycznej i Anti-Aging, 25 listopada odbyło się Walne Zebranie Członków Polskiego Towarzystwa Medycyny Estetycznej i Anti-Aging, podczas którego wybrano nowy zarząd. Ze nowowybranym prezesem doktorem Waldemarem Jankowiakiem rozmawiamy przy okazji spotkania władz towarzystwa z firmami działającymi w branży, które odbyło się 9 stycznia w nowej siedzibie PTMEiAA w biurowcu przy ul Grzybowskiej
Rynek estetyczny: – Podczas Kongresu PTMEiAA w listopadzie nastąpiła zmiana zarządu…
Waldemar Jankowiak: Odbyło się nadzwyczajne walne zebranie sprawozdawczo-wyborcze, które miało za zadanie przedstawienie stanu prac porządkujących towarzystwo. Zaprezentowano raport komisji rewizyjnej. Stwierdzono pewne nieprawidłowości. Pojawiła się konieczność powołania nowego zarządu.
Powodów było wiele. Jednym z nich było np. to, że chcieliśmy zwiększyć liczbę osób w zarządzie. Powinien on liczyć od 7 do 9 osób. Tymczasem wcześniej było tylko 6, więc była to liczba niestatutowa. Obecnie jest 9 osób. Podczas zgromadzenia zgodnie z jasnymi i przejrzystymi procedurami statutowymi został powołany nowy zarząd.
Wcześniej ze względu na nieprawidłowości, które się pojawiły, była kwestia udzielenia absolutorium ustępującemu zarządowi, w którym przecież zasiadałem też ja, doktor Dorota Wydro, czy prof. Paweł Surowiak. W swoim imieniu zresztą prosiłem o to, żeby nie udzielać absolutorium ustępującemu zarządowi. Mimo wszystko jak się okazało wiele osób uznało, że nasza praca nie była taka zła, że nasze działania naprawcze powodują, że możemy dalej pracować dla towarzystwa. W związku z tym ukonstytuował się nowy 9 osobowy zarząd.
– Został pan doktor prezesem towarzystwa…
– Oczywiście jest to prestiż, jest to zaszczyt. Jednak jest to też ciężka praca i odpowiedzialność. Prezes wbrew pozorom za wiele rzeczy odpowiada, nawet jeśli nie formalnie, to na pewno swoim nazwiskiem.
Chociaż przecież tak naprawdę to nie prezes zarządza całym towarzystwem, prezes kieruje pracami zarządu. Dopiero zarząd jest uprawniony do tego, żeby kierować pracami towarzystwa. Prezes jest funkcją administracyjną i reprezentacyjną.
To nie jest tak, że prezes sam wszystko robi. W związku z tym można pełnić tę funkcję spoza Warszawy, mimo, że siedziba jest w stolicy. Ja jestem z Poznania, ale jestem dostępny w każdej chwili. Są dziś środki techniczne, umożliwiające wygodną komunikację, czy nawet spotkania zarządu online.
– 8 stycznia przed spotkaniem z firmami odbyło się nadzwyczajne walne zebranie. Podejmowano decyzje dotyczące dalszych prac towarzystwa?
– Było to raczej spotkanie robocze. Chodziło głównie o zatwierdzenie przez zarząd sprawozdań finansowych do KRS, których, nawiasem mówiąc wcześniej nie było przez wiele lat. Przyjęliśmy też regulamin pracy zarządu, którego również wcześniej nie było. Chodziło o porządkowanie i regulację prac towarzystwa, choćby o to, żeby było wiadomo, kto za jakie sprawy w zarządzie odpowiada.
Wiceprezesami są doktor Cezary Pszenny i prof. Paweł Surowiak, skarbnikiem została doktor Dorota Wydro, zastępcą skarbnika jest doktor Jacek Kaczyński, sekretarzem jest doktor Marek Krzemiński, w zarządzie jest też doktor Edyta Adamczyk-Kutera, doktor Monika Łącka i doktor Krzysztof Wachal. Wszyscy członkowie zarządu chcą działać. Każdy znajdzie swoje miejsce. Jestem pełen nadziei że będziemy działać sprawnie.
– Jakie są plany na przyszłość?
– Rzeczą bardzo ważną jest zdrowa, ale skuteczna i przyjazna współpraca z firmami, które działają na rynku medycyny estetycznej…
(Cały wywiad dostępny w e-Wydaniu “Rynku estetycznego”)
Chcesz wiedzieć więcej?
Ten i wiele innych ciekawych artykułów nt. medycyny estetycznej do przeczytania w numerze „Rynku estetycznego”.
Prenumeratorów zapraszamy do korzystania z e-WYDANIA