Regulacje w estetyce lekarskiej to kwestia czasu?

Potrzebne są tu przejrzyste zasady – stwierdza w rozmowie z Rynkiem Estetycznym dr Barbara Walkiewicz-Cyrańska prezes Stowarzyszenia Lekarzy Dermatologów Estetycznych i zapowiada lobbing w Sejmie. Jak podkreśla chodzi o prowadzenie profilaktyki starzenia, a nie o „usta Barbie” albo „piłki w policzkach”.

Rynek Estetyczny: – Pani Doktor, podczas zeszłorocznego Kongresu SLDE zbierane były podpisy lekarzy pod apelem do Ministerstwa Zdrowia, dotyczącym uregulowania rynku usług estetycznych. Jakie były dalsze losy tej inicjatywy?

Barbara Walkiewicz-Cyrańska: – Apel i nasze propozycje rozwiązań wraz z podpisami lekarzy zostały złożone do Ministerstwa Zdrowia, jednak do tej pory nie mamy żadnego oddźwięku ze strony resortu. W związku z tym próbujemy innej drogi oddziaływania. Zaczynamy lobbować wśród posłów.

Zależy nam na unormowaniu spraw, dotyczących kompetencji zawodowych dermatologów, lekarzy medycyny innych specjalności, stomatologów, kosmetologów i kosmetyczek. Chodzi o jasny przekaz na temat możliwości i ograniczeń w zakresie wykonywania pewnych technik.

Uregulowanie kompetencji i odpowiedzialności jest moim zdaniem jedyną drogą do uzdrowienia sytuacji na rynku usług estetycznych. Potrzebne są tu przejrzyste zasady. Wydaje mi się, że regulacje dotyczące tego rynku w końcu powstaną, to jest tylko kwestia czasu.

– Wydaje się, że ten rynek się rozwija i obejmuje coraz większą liczbę osób, wykonujących różne zawody…

– Tak to prawda. Niewątpliwie estetyka lekarska mocna się rozwija. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że zabiegami zajmują się nie tylko lekarze medycyny, ale także kosmetolodzy – osoby po wyższych studiach, kosmetyczki, a także pewna liczba stomatologów. Nie wiemy do końca jak do aktywności tych osób na polu estetyki – podkreślam – lekarskiej się odnosić.

– Jak powinien, Pani zdaniem, być przeprowadzony ten podział, dotyczący możliwości wykonywania zabiegów estetycznych przez różne grupy zawodowe?

– Wszystkie procedury, które wiążą się z przekroczeniem granicy skórno-naskórkowej powinny już leżeć w kompetencjach lekarza medycyny. To co wiąże się z ingerencją w skórę właściwą, czy w tkankę podskórną powinno być w kompetencji lekarza medycyny…………

(…)

Cały wywiad do ściągnięcia ze strony wraz z wydaniem internetowym:

E-magazyn Rynku Estetycznego 


Komentarze

  • Patrycja napisał:

    Dobrze, niech wprowadzą takie regulacje prawne, ok, jestem za, aby tylko lekarze sie tym zajmowali, ALE lekarze DERMATOLODZY, a nie, np. psycholog, który ukończył roczną szkolę podyplomową z zakresu medycyny estetycznej i leci ostrzykiwać kobiety!!!!!!

Odpowiedz MSB Anuluj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You may use these HTML tags and attributes:

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>