Z ankiety przeprowadzonej wśród amerykańskich chirurgów plastycznych wynika, że po zniesieniu pandemicznych obostrzeń zapotrzebowanie na zabiegi estetyczne zarówno chirurgiczne, jak i małoinwazyjne zdecydowanie wzrosło. Wśród najpopularniejszych procedur znalazły się liposukcja i toksyna botulinowa. Lekarze obawiają się jednak inflacji i pogorszenia się sytuacji gospodarczej
Amerykańskie Towarzystwo Chirurgów Plastycznych (American Society of Plastic Surgeons – ASPS) w czerwcu 2022 r. przeprowadziło ankietę wśród swoich członków. Na jej podstawie opracowało raport, który obejmuje szereg tematów, związanych ze stanem chirurgii plastycznej w USA. Jak podkreśla ASPS w raporcie udokumentowano sytuację, odnotowaną przez amerykańskich chirurgów plastycznych w okresie 18 miesięcy bezpośrednio po wybuchu pandemii. Daje on wgląd w zmiany, które obserwują lekarze w obrębie chirurgii plastycznej a także w zachowaniach swoich pacjentów.
Warto zauważyć, że Amerykańskie Towarzystwo Chirurgów Plastycznych to jedna z największych na świecie organizacji, zrzeszających lekarzy tej specjalności. Założone zostało w 1931 r. Reprezentuje około 93 proc. wszystkich certyfikowanych chirurgów plastycznych w USA i ponad 8,5 tys. chirurgów plastycznych na całym świecie w tym w Polsce.
Zwiększenie popytu na zabiegi estetyczne
Z raportu ASPS wynika, że od momentu zniesienia obostrzeń pandemicznych chirurdzy plastyczni dostrzegają stale zwiększające się zapotrzebowanie na zabiegi estetyczne.
Ponad trzy czwarte lekarzy (76 proc.) zgłasza wzrost popytu w porównaniu do poziomów sprzed pandemii. Prawie jedna czwarta placówek, zajmujących się estetyką (23 proc.) twierdzi, że liczba zabiegów podwoiła się, a 6 proc. informuje o ponad dwukrotnym wzroście liczby wykonywanych procedur w ciągu ostatniego roku.
Z raportu ASPS wynika też, że pacjenci wydają na zabiegi w ośrodkach chirurgii plastycznej więcej pieniędzy, niż przed pandemią. Oznacza to, że wzrósł nie tylko popyt, ale także kwota, jaką pacjenci są skłonni wydać.
Większość pytanych o to w ankiecie chirurgów plastycznych (59 proc.) stwierdziła, że pacjenci są gotowi wydać „nieco więcej”, natomiast 17 proc. zauważyło znaczny wzrost wydatków na procedury w porównaniu do okresu przed pandemią.
Co kieruje pacjentami
Lekarze zapytani o to, co jest motorem wzrostu popytu na usługi z zakresu estetycznej chirurgii plastycznej, wymieniają wiele czynników. Duża ich część związana jest z sytuacją postpandemiczną.
Wielu pacjentów tłumaczy, że na decyzję o wzroście wydatków w obszarze zabiegów estetycznych wpłynął brak możliwości podróżowania. Dlatego swój budżet wakacyjny przeznaczyli na zadbanie o siebie. Jest spora grupa osób, które wprost mówią, że byliby w stanie wydać każde pieniądze, żeby poczuć się lepiej i bardziej pewnie po doświadczeniu pandemicznym.
Znaleźli się też pacjenci, którzy zdecydowali się pójść do chirurga plastycznego, ponieważ praca zdalna umożliwia im spokojne przejście przez rekonwalescencję po zabiegu. Ankietowani chirurdzy plastyczni wskazywali też na tzw. Zoom boom. Pacjenci mówili lekarzom, że zdecydowali się na zabiegi, widząc siebie samych podczas kontaktów online (np. na wirtualnych spotkaniach organizowanych dzięki popularnej aplikacji Zoom).
Wiceprzewodnicząca podkomisji ASPS ds. mediów społecznościowych doktor Smita Ramanadham zwracała uwagę na to zjawisko. – Moi pacjenci widzą siebie przez cały dzień przed kamerą – komentowała. Jej zdaniem to wpłynęło na ich postrzegania siebie. – Myślę, że wiele rozterek, dotyczących wyglądy twarzy, wynika z kontakyów poprzez Zoom – przyznała.
Zagrożenia gospodarcze
Według ASPS chirurdzy plastyczni zdają sobie sprawę, że niepewność ekonomiczna może zmniejszyć popularność zabiegów estetycznych…
(Cały artykuł dostępny w e-Wydaniu “Rynku estetycznego”)
Chcesz wiedzieć więcej?
Ten i wiele innych ciekawych artykułów nt. medycyny estetycznej do przeczytania w numerze „Rynku estetycznego”.
Prenumeratorów zapraszamy do korzystania z e-WYDANIA
