HIFU będzie standardem?

Lekarze stosujący technologię HIFU przekonują, że sprawdza się w zabiegach tzw. bezinwazyjnego liftingu, a także w walce z rozstępami, czy nadmiarem tkanki tłuszczowej. Wszystko zależy od temperatury i głębokości wnikania fal dźwiękowych. Jak zapewniają eksperci HIFU to synonim bezpieczeństwa, braku rekonwalescencji i ujędrniania skóry

HIFU to skrót od angielskiego wyrażenia “high intensity focused ultrasound”. Technologia ta została zdefiniowana w latach 40. XX wieku, a po 1990 roku rozpoczęto testy kliniczne z zastosowaniem HIFU w leczeniu łagodnych i złośliwych postaci raka prostaty, pęcherza moczowego i nerek. W zabiegach medycyny estetycznej od kilku lat używana jest do tzw. małoinwazyjnego liftingu i ujędrniania skóry.

Technologia HIFU to kolejny kamień milowy, który – mam wrażenie – pozostanie w medycynie estetycznej na dłużej. Wskazania do jej użycia to przede wszystkim utrata sprężystości skóry, ponieważ technologia ta ma służyć wywołaniu efektu liftingu. Ale zalecana jest również w przypadku walki z rozstępami, zmarszczkami czy miejscowym nadmiarem tkanki tłuszczowej oraz przy zabiegach pobudzenia i zintensyfikowania naturalnych procesów regeneracyjnych i produkcyjnych skóry, czyli biorewitalizacji – mówił Marcin Ambroziak, specjalista dermatolog, założyciel “Kliniki Ambroziak” podczas XVII Międzynarodowego Kongresu Medycyny Estetycznej i Anti-Aging w Warszawie.

Temperatura i głębokość a efekt

Jak tłumaczył doktor Amroziak, technologia HIFU wywołuje pod skórą kontrolowane poparzenie. Kiedy temperatura wzrasta do ok. 50-60 stopni Celsjusza, dochodzi do koagulacji i mikrouszkodzeń. Po tak silnej stymulacji następuje stopniowa odbudowa włókien kolagenowych. Organizm jest pobudzony do podjęcia naturalnej obrony i produkcji nowego kolagenu, a w efekcie do poprawy napięcia skóry, co wywołuje efekt liftingu.

Jeśli zwiększymy moc i przekroczymy temperaturę 70 st.C doprowadzimy do uszkodzenia tkanek, co z kolei wpłynie na zmniejszenie ilości tłuszczu. Tą najnowszą odsłonę technologii HIFU przeznaczoną do likwidacji nadmiaru tkanki tłuszczowej nazywamy “macro focused” – tłumaczył dr Marcin Ambroziak. – HIFU to synonim bezpieczeństwa, braku rekonwalescencji i jednego z najlepszych stopni poprawy jeśli chodzi o plastyczność, sprężystość i jędrność skóry – wśród urządzeń nieinwazyjnych – dodał.

Jednak – jak zaznaczył – to że urządzenia oparte na technologii HIFU należą do bardzo bezpiecznych, nie zwalnia ich operatorów z myślenia. Należy dostosować przetwornik i głębokość jego działania do rodzaju tkanki podskórnej pacjenta. Kwalifikacja pacjentów także jest bardzo istotna. Trzeba również unikać przebiegu nerwów (zarówno przez pomijanie ryzykownych obszarów, jak i odpowiednią głębokość aplikacji). Odpowiednia technika minimalizuje ryzyko powikłań. (…)

Widoczne efekty

Dr n. med. Marcin Bieńkowski i Marcin Ambroziak postanowili zaobserwować jakie efekty daje technologia HIFU. Eksperci na konferencji przedstawiali wyniki swoich badań, które przeprowadzili za pomocą elastografii, czyli techniki badania ultrasonograficznego….

Okładka magazynu „Rynek estetyczny” numer 1/I-III/2018

Chcesz wiedzieć więcej? Cały artykuł i wiele innych ciekawych tekstów nt. medycyny estetycznej i chirurgii plastycznej do przeczytania w numerze „Rynku estetycznego”.

Zapraszamy do PRENUMERATY

lub do EMPIKu


Komentarze

  • Melania napisał:

    Cieszę się, że powstają takie technologie i takie artykuły – dzięki nim mogłam dowiedzieć się więcej o mechanizmie działania zabiegu, na który się zdecydowałam. Uważam, że warto wiedzieć na czym to wszystko polega, bo i strach mniejszy i efekty bardziej spodziewane i zrozumiałe. Także ja już jestem po pierwszym, w pełni świadomym zabiegu z Ultraskin II i teraz polecam znajomym 🙂

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You may use these HTML tags and attributes:

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>