Rynek estetyczny: unijna rewolucja w prawie

W nowym numerze piszemy m. in. o unijnych regulacjach, dotyczących wyrobów medycznych, które już zostały przyjęte i zaczną obowiązywać za niecałe dwa lata. Zdaniem ekspertów mają istotne znaczenie zarówno dla lekarzy, zajmujących się medycyną estetyczną, jak i dla kosmetologów. Piszemy też o innowacyjnych rozwiązaniach np. w usuwaniu tatuaży, modelowaniu sylwetki, czy regeneracji skóry. Nie zabraknie wieści z rynku np. na temat walki z podróbkami

25 lat temu rozpoczęła się polska przygoda z medycyną estetyczną.  W październiku 1993 r. z inicjatywy 15. lekarzy została powołana do życia Sekcja Medycyny Estetycznej Polskiego Towarzystwa Lekarskiego, która później przekształciła się w Polskie Towarzystwo Medycyny Estetycznej i Anti-Aging. Obecnie organizacja ta zrzesza około 1700 członków. W grupie założycieli był jej obecny prezes doktor Andrzej Ignaciuk.

Warto przypomnieć, że ćwierć wieku temu nie było wypełniaczy na bazie kwasu hialuronowego, ani nawet słynnego dziś botoksu. – Był kolagen, jako wypełniacz, ale teraz już się go nie używa w takiej formie – wspomina doktor Andrzej Ignaciuk. Dodaje, że oprócz początków peelingów, oprócz mezoterapii, oprócz pewnych zabiegów z wykorzystaniem dosyć dziwnej aparatury było niewiele. – Zdaje sobie Pan sprawę, że stosowano sterylny papier ścierny do usuwania wierzchniej warstwy skóry, którą następnie traktowano peelingami – mówi doktor.

Ministerstwo pracuje nad regulacjami

Minister zdrowia w kwietniu b.r. powołał zespół do spraw opracowania propozycji nowelizacji ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Rzecznik resortu odpowiadając na pytania „Rynku estetycznego” poinformował: – Nie jest wykluczone, że w pracach zostanie uwzględniona medycyna estetyczna. Znamy kierunek proponowanych zmian.

Jak pisaliśmy w portalu rynekestetyczny.pl niedługo przed powołaniem ministerialnego zespołu (co nastąpiło 13 kwietnia b.r.) odbyła się debata w senackiej Komisji Zdrowia. 5 marca parlamentarzyści i eksperci półtorej godziny rozmawiali na temat bezpieczeństwa i zagrożeń, wynikających z procedur dermatologii i medycyny estetycznej. Posiedzenie senackiej Komisji Zdrowia zakończyło się postulatem przewodniczącego – senatora Waldemara Kraska – by zebrani przesłali propozycje zmian legislacyjnych.

Usuwanie tatuaży

Tatuowanie ciała może być niebezpieczne dla zdrowia człowieka ze względu na uszkodzenie skóry i możliwość pojawienia się zakażeń, ale i toksyczne składniki barwników. Niepozbawione ryzyka może też okazać się usuwanie tatuaży, mimo użycia do tego procesu nowoczesnych metod. Pacjenci powinni pomyśleć o ryzyku przed wykonaniem tatuażu a nie dopiero przed usunięciem.

Według badań CBOS 8 proc. Polaków ma tatuaż. Statystyczny wytatuowany jest osobą młodą, z miasta średniej wielkości, raczej słabo wykształcony. Częściej tatuują się mężczyźni, niż kobiety. Polacy tatuują najczęściej górne partie ciała, przede wszystkim ręce, ramiona i barki. Zdecydowana większość wytatuowanych lubi swoje tatuaże i jest z nich zadowolona (78 proc.). W mniejszości są osoby, którym nie podoba się tatuaż, jakim ozdobili swoje ciało (16 proc.). Jednak 8 proc. badanych chciałoby się pozbyć tatuażu.

Ćwiczenie mięśni na siedząco

W zeszłym roku została przez amerykańskie FDA zatwierdzona technologia, która dzięki wykorzystaniu pola elektromagnetycznego, pozwala wzmacniać mięśnie dna miednicy. Ma to znaczenie w leczeniu wysiłkowego nietrzymania moczu u kobiet. SaskaMed w Warszawie miała to urządzenie jako jedna z pierwszych placówek w Europie.

Co jest niezwykle istotne w tym nowym zabiegu, to fakt, że kobieta nie musi nawet zdejmować ubrania, żeby się mu poddać. Po prostu w sukience, spódnicy, czy spodniach siada na specjalnym krześle. – Nie może mieć tylko elementów metalowych w obrębie działania pola elektromagnetycznego. W praktyce oznacza to np. że może mieć kolczyki na uszach, ale metalowej ozdoby w pępku, czy metalowej wkładki antykoncepcyjnej, albo metalowego implantu w biodrze już nie – tłumaczy ginekolog dr n. med. Rafał Kuźlik, dyrektor medyczny i współzałożyciel centrum SaskaMed w Warszawie.

195 mln dolarów za szybkodziałający botoks

Producent jednego z najpopularniejszych na świecie preparatów w medycynie estetycznej – Botoxu – przejął biotechnologiczną firmę badawczą, pracującą nad stworzeniem i komercjalizacją szybko działających neurotoksyn, możliwych do zastosowania w medycynie estetycznej i terapiach leczniczych.

O transakcji dowiadujemy się z komunikatu, który w 14 września został upubliczniony przez koncern farmaceutyczny Allergan. Za globalne prawa do dwóch linii produktów, nad którymi pracuje amerykańska firma biotechnologiczna Bonti, międzynarodowy koncern zapłacił 195 mln USD. W ostatnim czasie Bonti ogłosiło wyniki pierwszego badania klinicznego nowej substancji.

Okładka magazynu „Rynek estetyczny” numer 4/X-XII/2018

Prenumerata i EMPIK

Te i inne ciekawe tematy znajdziecie w najnowszym numerze magazynu medycyny estetycznej „Rynek estetyczny”.

Zapraszamy do PRENUMERATY

lub do EMPIKu

Źródło: Rynek estetyczny


Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You may use these HTML tags and attributes:

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>