Polemika z opinią prawną środowiska kosmetologicznego nt. medycyny estetycznej

Adwokat Michał Gajda: W przestrzeni publicznej funkcjonuje dokument przygotowany na zlecenie Koalicji Na Rzecz Bezpieczeństwa i Rozwoju Kosmetologii zatytułowany “Opinia prawna ws. tzw. medycyny estetycznej i kompetencji do realizowania usług w tym zakresie”. Dokument ten miał być przygotowany w odpowiedzi na prowadzone przez Ministerstwo Zdrowia prace nad rozporządzeniem, które ma uregulować procedury medyczne w medycynie estetycznej.

Zapoznaj się z dokumentem: “Opinia prawna ws. tzw. medycyny estetycznej i kompetencji do realizowania usług w tym zakresie”

Niestety jako adwokat specjalizujący się w prawie medycznym, a także uczestnik prac nad ww. rozporządzeniem, nie mogę się zgodzić z głównymi tezami zawartymi w „opinii”. Natomiast ją samą traktuję raczej jako formę publicystyki na zlecenie, aniżeli opinię prawną sensu stricto.

Publicystyka, nie opinia

Opinia prawna powinna w swej treści powoływać podstawę prawną, tj. listę aktów prawnych, na podstawie, których jest wydawana, a także: opiniowane zagadnienie, analizę prawną oraz wnioski. Niestety dokument przygotowany na zlecenie środowiska kosmetologicznego najwięcej uwagi poświęca emocjom i komentarzom na temat sporu poszczególnych grup zawodowych, zamiast prawnej analizie omawianego zagadnienia. Dlatego ciężko jest mi zrozumieć jaki właściwie był cel przygotowania tej „opinii”.

Krytycznie należy odnieść się do części prawnej tego dokumentu, albowiem jego autorka, pomimo, iż na wstępie deklaruje, iż poddaje prawnej analizie zagadnienie „medycyny estetycznej” to w sposób bardzo wybiórczy wybiera podstawę prawną swoich rozważań, pomijając przy tym szereg aktów prawnych, kluczowych dla systemowej oceny analizowanego problemu. W „opinii” zabrakło odniesienia do ustawy o niektórych zawodach medycznych, ustawy o wyrobach medycznych, ustawy o publicznej służbie krwi, ustawy Prawo farmaceutyczne, uzasadnienia do projektu rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie umiejętności zawodowych lekarzy i lekarzy dentystów, czy odpowiedzi Ministerstwa Zdrowia na interpelację poselską w sprawie umiejętności jaką jest medycyna estetyczno-naprawcza.

Nie jest dla mnie zrozumiały cel usilnego definiowania „medycyny estetycznej” lub „estetyczno-nprawczej”, a także przyjęta przez autorkę metodologia, polegająca na ustalenia znaczenia poszczególnych słów wchodzących w skład tego pojęcia. Pamiętajmy, że interpretowanie pojedynczych słów składających się na nazwę własną może prowadzić do bardzo kuriozalnych wniosków. Taka oto „świnka morska”, jak wszyscy wiemy nie jest ani mieszkanką chlewa, ani postrachem mórz i oceanów.

Definicja, której nie będzie

Wszelkie dywagacje na temat definicji „medycyny estetyczno-naprawczej” są bezcelowe i w tym przedmiocie wypowiadało się już  Ministerstwo Zdrowia w odpowiedzi na interpelację poselską. Wiceminister Piotr Bromber wskazał, że Ministerstwo nie przewiduje nadawania odrębnych definicji poszczególnym umiejętnościom, w tym omawianej „medycynie estetyczno-naprawczej”, albowiem stanowią one dziedziny medycyny, wchodzące w skład szkolenia specjalizacyjnego (dermatologia estetyczna w przypadku dermatologii) lub stanowiące zlepek różnych specjalizacji (dermatologii i chirurgii plastycznej).

Zwracam także uwagę, że w obowiązujących aktach prawnych również brak jest definicji innych niewątpliwie medycznych dziedzin (np. chirurgia plastyczna), co do których środowisko, na zlecenie którego opinia była przygotowana, najwyraźniej nie ma wątpliwości. Chirurgia plastyczna również nie jest w żaden sposób zdefiniowana i podobnie jak „medycyna estetyczno-naprawcza” została wyłącznie wymieniona w akcie wykonawczym (rozporządzeniu).

Ta pierwsza w rozporządzeniu określającym specjalizacje, a ta druga w akcie określającym umiejętności lekarskie.  Żadna z przewidzianych w Polsce specjalizacji lekarskich nie doczekała się ustawowej definicji ponieważ tego nie wymaga – podobnie jak wszystkie umiejętności lekarskie.

Kosmetolog nie jest zawodem medycznym

Rzetelna opinia prawna wymaga analizy nie tylko tego, co odzwierciedlenie w przepisach znalazło, ale również tego, czego w przepisach z jakichś powodów nie ma. Autorka opinii dokonując oceny kompetencji kosmetologa odwołuje się do rozporządzenia w sprawie klasyfikacji zawodów, które zostało wydane na podstawie ustawy o promocji zatrudniania i instytucie rynku pracy.

Owszem na potrzeby tej klasyfikacji zawód kosmetologa, podobnie jak specjalisty terapii uzależnień, czy epidemiologa, został przypisany do specjalistów ochrony zdrowia nigdzie indziej nie sklasyfikowanych. Jednak rozporządzenie to nawet w najmniejszym stopniu nie określa zakresu kompetencji któregokolwiek spośród wymienionych w nim kilkuset innych zawodów…

Autor: adwokat Michał Gajda adwokat

Cały artykuł do przeczytania w najnowszym wydaniu „Rynku estetycznego”, dostępnym m. in. dla uczestników XXIV Międzynarodowego Kongresu Dermatologii Estetycznej i Medycyny Anti-Aging, 8-10 marca, Warszawa.

Chcesz wiedzieć więcej?

Ten i wiele innych ciekawych artykułów nt. medycyny estetycznej do przeczytania w numerze „Rynku estetycznego”.

Prenumeratorów zapraszamy do korzystania z e-WYDANIA

Zamów: Prenumerata

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You may use these HTML tags and attributes:

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>